niedziela, 24 lutego 2013

O gotach.

Długo zbierałem się do tej notki. Jest to moje drugie do niej podejście, bo pierwsze uznałem za nudne i niewarte publikacji. Jednak jeśli będziecie chcieli Drodzy Czytelnicy to je dokończę i opublikuję.

Goci. Subkultura, ale jednocześnie swego rodzaju kultura podzielona na subkultury.. Problemem jednak jest to , że goci jako zbiór subkultur są bardzo niespójni. Mamy na przykład Victorian Gothów, którzy wiernością historyczną strojów graniczą z jakimś pokręconym niesformalizowanym środowiskiem odtwórstwa historycznego, ale chyba jednocześnie dla przeciwwagi mamy techno-gothów, którzy wyglądają... Właściwie ciężko opisać ich wygląd. Dużo świateł chemicznych, sztucznych jaskrawo barwionych włosów i futer, a do tego czerń i skóra. Wygląda dość malowniczo. Jednak wygląd to ledwie jedna trzecia z gotyckości. Na tę triadę składają się w równych proporcjach wygląd, filozofia i sztuka. Te trzy zbiory, a może i klasy cech mogą posłużyć do opisania każdej w jakiś sposób wyróżniającej się grupy społecznej. Zajmijmy się może jednak jakimś zdefiniowaniem tych słów na podłożu gotyku. Każdy podtyp gotha wygląda w archetypie inaczej od całej reszty, jednak każdy w swoim nurcie dąży do wyrażania siebie, w pewnych ramach stylu wyznaczanych przez dany podtyp i całą kulturę. Filozofia... Tu można się bardzo wiele rozwodzić nad tym, ponieważ każdy podtyp ma swoje archetypiczne patrzenie na świat. Każdy człowiek mam jakieś swoje patrzenie na świat sprzed oddania się nietoperzom pod wychowanie. Wreszcie rzadko, który goth jest tylko w jednym nurcie gotyku, bo to też są, wierzcie mi lub nie Drodzy Czytelnicy, ludzie jak wy. A przez to lubią różne często niegotyckie rzeczy. Tak właściwie to co dla Was, Drodzy Czytelnicy znaczy, że coś jest gotyckie? I nie myślę tu o tym ludzie germańskim, ani o tym nurcie w architekturze i sztuce. Nie wiem czemu też wszyscy patrzą na bycie gotem tak poważnie. I się smucą gdzieś na cmentarzach i gderają wierszem jak to im jest źle i niedobrze, albo są cyber i... Są cyber. Tyle wystarczy. Czemu nikt nie może podchodzić do tego z przyrodzonym gotykowi dystansem i autoironią, przecież ten klasyczny "ponury" nurt gotyku jest tak śmiertelnie poważny, że nic tylko sobie podciąć żyły, albo się śmiać. Rozumiem, że każdy miewa czasem gorszy humor, ale czasem myślę, że to jest coś nie tak, że wszyscy tacy memento mori. Przecież średniowiecze się już skończuło. I też to , że część gotów nie może słuchać innych zespołów niż, te które jasno wpisują się w ten nurt. A ja lubię disco z lat 80tych i NVOBHM. Ale jednocześnie uważam się w jakiejś części za gotha. Za takie pokręcone 2/3 gotha, przynajmniej według tego archetypicznego trójkąta. Bo nie wyglądam jak gotb, nawet nie jestem pewien czy bym chciał. Wyznaję własną pokręconą wersję filozofii gotyckiej, A czy kręci mnie kultura? Jest tak grobowo poważna, że aż chce się śmiać, ale chyba tylko mnie i Voltaire'owi. Uroczy artysta.. Taki jak moje podejście do gotyku. Trochę jak Tom Waits. Choć bez takich grobowo poważnych gotów, ci śmieszni nie byliby tacy śmieszni, bo jak powiedział Schopenhauer:"Na tej samej zasadzie, gdy szare ułożymy obok czarnego uzna się je za białe; gdy obok białego – za czarne." Wszystko jest względne i to bardzo. W fizyce mamy teorię względności... Ale mamy także praktykę względności jaką jest polityka. Ale czy warto sobie nią psuć krew? Nie, nie jest to pytanie retoryczne.. Trzeba sobie na nie odpowiedzieć, bo to ważne, zwłaszcza, że mamy coraz mniej do powiedzenia. Powiecie, że ruchy społeczne? A ja wam powiem, że bzdura i będą pacyfikacje, zwłaszcza jeślim wreszcie będą te ruchy przeciw jakiejś naprawdę sponsorowanej ustawie. Z resztą już w samym słowie "ustawa" wszystko się kryje. Ustawa, wszystko zostało ustawione. Myślisz, że sztuczka dopiero się dzieje, a już po wszystkim. Wracając zaś do gotyku, to myślę, że to przepatetyzowane jest. I to bardzo. I przydałby się jakiś kwiatek do tego czarnego skórzanego płaszcza, bo nie kożucha. Część z gothów jednak kładzie największy nacisk na bycie kreatywnym i to nie tylko w nurcie gotyckim, ale na bycie kreatywnym w ogóle. Czyli według nich na wszystko co ma walory artystyczne, w tym także haftowanie i wyszywanie, nie zawsze czaszek i nietoperzy, a i tak jest to gotyckie, bo jest kreatywne bo wymaga jakiejś wyobraźni i zdolności, a także te już nabyte rozwija. Gotyckie jest po prostu bycie człowiekiem. Tak sobie myślę, ale człowiekiem ubranym trochę inaczej niż cała reszta. Nie wiem ilu podziela moje zdanie. Tak czy siak kultura gothów, jest tak szeroka jak jej postrzeganie przez uczestników i współtwórców, czyli samych gothów we wszystkich typach. Nie wiem, czy są jakieś cechy wspólne. Też trzeba wziąć poprawkę na to, że po za byciem gothem każdy jest człowiekiem. To samo można powiedzieć o każdym gocie i o każdym uczestniku jakiejś subkultury. Przed obraniem ścieżki przez nią prezentowaną też był człowiekiem. Nie da się odciąć od przeszłych doświadczeń i przemyśleń. One zawsze w ten czy inny sposób w nas będą.